Tramwaj i europejskie stolice. Europa jeździ tramwajem
Tramwaj to przeżytek? Na pewno nie w Europie. Europejczycy lubią tramwaje i je budują. Sprawdź, czy Warszawa ma się czego wstydzić!
Zaskoczenie? Warszawa nie ma czego się wstydzić. Jest w czołówce europejskich stolic z tramwajami. Praktycznie wszędzie, tam gdzie ich nie było, bo je zlikwidowano, zostały odbudowane. Nawet Kopenhaga, gdzie tego rodzaju transportu publicznego nie ma od lat 70., zdecydowała się na budowę linii na peryferiach miasta. Na nowo tramwaje zbudował Luksemburg, Londyn (w Croydon na dalekich przedmieściach) i Paryż. Stolica Francji jest wyjątkowo ciekawa – od 1992 roku pojawiło się tam ponad 100 km tras tramwajowych. Część z nich to zwykłe tramwaje, takie jak w Warszawie, ale są też tramwaje w technologii Translohr, czyli z gumowymi kołami i jedną szyną. Jest tam też tramwaj jeżdżący po torach kolejowych. Europa i cały świat stawia na tramwaj. Przygotowałem grafikę, która pokazuje jak wyglądają systemy tramwajowe w stolicach Europy. Stolice bez tramwaju to absolutna mniejszość i wyjątek.
Europa naprawia błędy z przeszłości
Na powrót do tramwajów zdecydował się także Sztokholm, który w 1967 roku, gdy Szwedzi zmieniali ruch samochodowy z lewostronnego na prawostronny, dość radośnie zlikwidowali wszystkie linie tramwaje w mieście. Pozostawili tylko dwa ogryzki na przedmieściach i muzealną trasę do skansenu. Teraz mozolnie odbudowują trasy, próbując połączyć je w sieć.

Jedna z najciekawszych i najładniejszych linii tramwajowych w Sztokholmie. Lidingöbanan, czyli kolej na wyspie Lidingo, prawie została zlikwidowana. A dziś jest wygodnym przedłużeniem linii metra. aut. Maciej Dutkiewicz
Tam, gdzie tramwaj zawsze mocno się trzymał
Do miast, które prawie nigdy nie myślały o likwidacji tramwajów, gdy ten błąd popełniano gdzie indziej, na pewno należy Haga, Wiedeń czy Bruksela (choć Belgowie zlikwidowali ogólnokrajową sieć tramwajów podmiejskich i rozważali warianty likwidacji w stolicy). Ubytki w sieci tramwajowej, ale nie takie wielkie wielkie, widać na przykład w Pradze, gdzie budowa metra w latach 70. sprawiła, że tramwaje zniknęły z najstarszej części miasta. Z kolei w Bukareszcie żadna linia tramwajowa nie przecina centrum. Miastem, które zlikwidowało sporo tras tramwajowych jest też Budapeszt. Tu śródmiejskie linie zastępowały trolejbusy, jednak dziś tramwaj nad Dunajem nie jest zagrożony.
Ile kilometrów tras tramwajowych jest w stolicach Europy?
W Warszawie też popełnialiśmy błędy
Nawet Warszawa miała dwa okresy w swojej historii, gdy tramwaj był zagrożony. Pierwszy to lata 40. i 50. gdy poważnie myślano, że metro rozwiąże wszystkie problemy stolicy. Z tego powodu tramwaj miał się nie pojawić wzdłuż al. Jana Pawła II i został ostatecznie zlikwidowany na Krakowskim Przedmieściu, Nowym Świecie i w alejach Ujazdowskich. Podobno tramwajów i transportu publicznego bardzo nie lubił ówczesny wicepremier Piotr Jaroszewicz. Drugim okresem w historii stolicy, gdy tramwaj znikał były lata 70. Właśnie wtedy podczas budowy Wisłostrady i poszerzania ul. Powsińskiej zlikwidowano, co było bardzo bezmyślne, tramwaj do Wilanowa. Prawdopodobnie podjęto wtedy też decyzję o niebudowaniu tramwaju wzdłuż Trasy Łazienkowskiej. Na szczęście te decyzje to przeszłość – wkrótce tramwaje wrócą na ulicę Kasprzaka, skąd zniknęły na przełomie lat 80. i 90. podczas budowy Alei Prymasa Tysiąclecia i do Wilanowa.
Likwidacje na wschodzie
Najchętniej tramwaje likwidowano chyba jednak na wschodzie. W Moskwie albo w Kijowie tramwaje kiedyś tworzyły spójną sieć. Jeśli dziś popatrzeć na sieć torów w tych miastach, to można zobaczyć dwa a nawet trzy oddzielne, niepołączone ze sobą systemy. Nie tylko w tych miastach dawnego ZSRR rozbierano ochoczo tory tramwajowe nad tunelami metra, co jest błędem, bo do tego metra trzeba jakoś dojeżdżać, a miejsce po torach wypełniają kolejne pasy dla samochodów, co wcale nie wpływa na zmniejszanie się korków. Niestety w ten scenariusz wpisała się też w ostatnich latach Sofia, gdzie rozebrano około 14 km torów tramwajowych. Najgorzej w statystykach wypadają jednak miasta w krajach byłego ZSRR. Jeśli w miastach na świecie w ciągu ostatnich lat przybywało nowy torów tramwajowych, to w Rosji, na Ukrainie i w innych miastach poradzieckich ich ubywało. Ale nawet ten niedobry trend jednak się zmienia. Bo cały świat stawia stawia na tramwaj 🙂