37 dowodów, na to że tramwaje w Warszawie mają duszę
Czy warszawscy tramwajarze kochają swoją historię? Moim zdaniem tak i to coraz mocniej. Dlaczego? Zabytkowa kolekcja Tramwajów Warszawskich całkiem szybko się powiększa.
Carski kredens
Na liście historycznych wagonów jest już 37 pozycji. Każdy tramwaj z listy już jest wyremontowany albo go wyślemy na remont. Najstarszy tramwaj ze stołecznej kolekcji pamięta cara Mikołaja II. To niemiecki wagon typu A z 1906 roku. Podobny do niego wagon C z warszawskiej wytwórni Lilpop, Rau i Loewenstein pochodzi z 1925 roku. Obydwa wagony nazywamy pieszczotliwie kredensami, chyba dlatego że są zbudowane z drewna. Najczęściej możesz je zobaczyć podczas parad tramwajów, jak na przykład ta, którą zorganizowaliśmy na 110 – lecie elektryfikacji tramwajów w Warszawie.
Mamy jeszcze jeden przedwojenny tramwaj w naszej kolekcji. Wagon W pochodzi z 1923 roku ale nie jest pojazdem przeznaczonym do przewożenia pasażerów, choć podobno zdarzało się to podczas okupacji Warszawy w latach 40. Czerwony wagon, również prawie cały z drewna, został pieczołowicie wyremontowany. Najbardziej charakterystycznym jego elementem jest … balkon z którego technicy naprawiali sieć trakcyjną. To jedyny przedwojenny wagon techniczny w naszej kolekcji.
Tramwajów, które przed II wojną światową jeździły po stolicy mamy bardzo niewiele, bo tylko trzy, ale myślimy o tym, co zrobić by było ich więcej. Pewną odpowiedzią, ale nie jedyną, na ten problem może być fakt, że w naszej historycznej kolekcji są aż trzy podwozia przyczep sprzed I wojny światowej. Kiedyś służyły do przewozu pasażerów, ale niestety zostały pozbawione drewnianego nadwozia, więc czeka nas żmudna rekonstrukcja. To oczywiście nie jedyna droga do tego, by pokazać jakie tramwaje jeździły przed wojną po stolicy.
Z Berlina i Wrocławia do Warszawy
Z wagonami, które pojawiły się na warszawskich ulicach po wojnie jest inaczej, bo jest ich więcej. Na liście jest aż pięć wagonów typu K. Wiąże się z nimi ciekawa historia – zamówiono je przed II wojną światową w Gdańsku, ale wybuch wojny sprawił, że zamówieniem podzieliły się Gdańsk i Berlin. Wagony dopiero po zakończeniu wojny zrewindykowano i wtedy pierwszy raz, jeszcze nieraz z niemieckimi napisami, wyjechały na ulice Warszawy.
Wagony serii K jeździły aż do 1975 roku i może właśnie dlatego jeszcze kilka z nich służy jako wagony techniczne. Po Warszawie jeździły też tramwaje z Wrocławia, które były nieco wymuszonym darem dla odbudowującej się stolicy. Żaden wagon dostawy liczącej 60 tramwajów nie przetrwał, ale w połowie lat 90. udało się sprowadzić na remont taki sam wagon ze stolicy Dolnego Śląska.
W każdym polskim mieście
Im młodsze tramwaje, tym mamy ich więcej w naszych zbiorach. Kolejne 11 wagonów to już budowane po wojnie tramwaje oznaczone literą N. Były one obecne w każdym polskim mieście z tramwajami. Projekt wagonu został przygotowany w Niemczech w czasie wojny i miała to być tania i prosta konstrukcja dostosowana do wymogów gospodarki III Rzeszy. Po wojnie okazało się, że takie tramwaje będą produkować polskie fabryki.
Najnowszy wyremontowany tramwaj tego typu, jaki mamy wygląda jak żaden inny w Polsce. Pokazujemy w jaki sposób warszawscy tramwajarze próbowali modernizować starzejące się wagony w latach 60. Między innymi pojawiła się, wówczas niesamowita innowacja, automatycznie otwierane drzwi.
Kultowe warszawskie parówki
Parówki, kabany, trzynastki, a tak naprawdę – królowe stolicy. – jest kilka slangowych nazw najbardziej warszawskiego z warszawskich tramwajów. W czasach PRL właściwie w każdym mieście można było spotkać ten sam typ tramwajów, a tymczasem parówki to były wagony, które praktycznie jeździły od lat 60. do 2013 roku. Są w Warszawie od 60 lat. Na liście zabytków jest 9 wagonów tego typu, część z nich jest wyremontowana, część czeka na remont, a dwoma z nich właśnie zajmują się pracownicy zakładu naprawy tramwajów.
Zielone i niemieckie
W naszym zbiorze mamy też trzy tramwaje, które nie maja nic wspólnego z Warszawą, ale są ciekawe albo po prostu ładne. Dwa z nich to ciemnozielone poznańskie przegubowce oznaczone 102N i 102Na. Pierwszy z nich regularnie wyjeżdża na warszwskie tory. Ma bardzo ciekawy wygląd, typowy jak na koniec lat 60. Szyba od kabiny motorniczego jest pochylona do przodu. Moda na takie rozwiązanie trwała bardzo krótko.
Drugi poznański wagon, mimo, że nie może jeździć jest zabezpieczony i czeka na remont. Mamy też tramwaj … z niemieckiego Kassel. Nie jest on w stanie sam się poruszać, wymaga on bardzo gruntownego i kosztownego remontu. Wagon jest zabezpieczony i sprawdzamy regularnie w jakim jest stanie.
Youngtimery z czasów Gierka
Jak stworzyć kolekcję zabytkowych przedmiotów? Ano, najlepiej przez jakieś 100 lat nie wyrzucać starych i zużytych. I to samo się odnosi do kolekcji tramwajów. Te charakterystczne kanciaste wagony, co można spotkać w każdym polskim mieście z tramwajami oznaczone jako 105Na powoli znikają także ze stołecznych torów. I już dziś mamy cztery takie wagony, które w przyszłości znajdą się naszej kolekcji. Dwa z nich już traktujemy jako historyczne (wyglądają jak z lat 70.) a dwa wciąż jeżdżą po stołecznych torach, tyle, że wyglądają jak w latach 80.
Jaki plan remontów?
Wszystkie tramwaje historyczne są wpisane do bieżącego planu remontowego, co oznacza, że są na bieżąco konserwowane, przeglądane oraz remontowane. Dzięki temu z roku na rok zwiększamy liczbę takich tramwajów mogących wyjeżdżać na stołeczne ulice. Obecnie mamy już 22 sprawne tramwajów historycznych. Tramwaje najstarsze, zbudowane z drewna, czyli te przedwojenne kredensy, wyjeżdżają tylko na specjalne okazje. Pozostałe w zależności od wieku pojawiają się na miejskich torach na liniach turystycznych T i 36 oraz różnych liniach okolicznościowych – Dzień Dziecka, Dzień Zakochanych, Mikołajki, Linia Bożonarodzeniowa czy Linia Wielkanocna.
Pozostałe 16 tramwajów oczekuje na swoje miejsce w kolejce do remontu i przywrócenia pełnej sprawności. Największym wyzwaniem jest dla nas tylko ustalenie kolejności remontu. Bo wiemy, że wyremontujemy wszystkie. W 2020 roku zakończyliśmy prace przy wagonie typu ND o numerze 1727 (to właśnie ten z automatycznymi drzwiami) I pracujemy nad dwoma wagonami typu 13N o numerach 407 i 642. Przywrócimy im wygląd z lat 80. i 90. Prace remontowe są prowadzone w Zakładzie Naprawy Tramwajów. Każdego roku do remontu trafiają nawet 3 tramwaje historyczne. Wcześniej zostały wyremontowane unikalne pojazdy – techniczny tramwaj typu W z 1923 roku o numerze taborowym 2204, pierwszy wyprodukowany tramwaj typu 13N z 1959 roku oraz tramwaj typu N o numerze 716 z 1953 roku.
Pełna ochrona prawna warszawskich tramwajów historycznych
Tramwaje historyczne są objęte ochroną prawną i są pod opieką Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – zostały wpisane do Rejestru bądź Ewidencji Zabytków, co nakłada na Tramwaje Warszawskie obowiązek dbania o te pojazdy. Pracownik zatrudniony do opieki nad zabytkami regularnie sprawdza ich stan, prowadzi dokumentację zdjęciową i prace zabezpieczające. W strukturze Tramwajów Warszawskich też małe muzeum, w którym zbieramy pamiątki i dokumenty związane z komunikacją tramwajową Warszawy, co ma bezpośredni wpływ na remonty historycznych wagonów.
Pracownik, który zajmuje się sprawami historycznymi, prowadzi też również specjalny katalog i magazyn wzorników części historycznych jak, klamki, zamki, okucia okienne czy tzw. uszy od foteli. Pozwala to na odtwarzanie i rekonstrukcję części, których dziś już nie można kupić, bo nie są produkowane seryjnie. W odtwarzaniu części do tramwajów historycznych Tramwaje Warszawskie współpracują z wieloma warszawskimi rzemieślnikami, którzy wykonują dla nas różne elementy np. odlewy. Gromadzimy również części do wagonów historycznych – kupujemy te mniejsze jak reflektory, elementy wyposażenia, przełączniki, gniazda, jak te wielkie jak stare pantografy, silniki, przekładnie, czy elementy podwozi.