Warszawski tramwaj ma starszego brata w USA

Parówki, Trzynastki, Kabany – tak slangowo warszawiacy nazywali najbardziej amerykańskie z warszawskich tramwajów. Trzynastki to młodsi bracia jednych z najbardziej słynnych i charakterystycznych tramwajów świata.

Ich historia rozpoczęła się w latach 30. w USA. Rozwój motoryzacji sprawił, że szefowie amerykańskich przedsiębiorstw tramwajowych poszukiwali nowej konstrukcji, która mogłaby wygodą, szybkością i bezpieczeństwem konkurować z samochodami. Powstał tramwaj, który pojawił się w blisko 40 miastach USA – największe z nich to Nowy Jork, Chicago, Boston, Waszyngton czy Los Angeles. O wspaniałych liniach tramwajowych nad Pacyfikiem możesz przeczytać także w tekście Gdzie były najdłuższe linie tramwajowe świata? Wagony nazwano PCC od nazwy organizacji zrzeszającej przedsiębiorstwa tramwajowe – President Conference Commitee. Były naprawdę nowoczesne – szybkie, z wygodnym jasnym wnętrzem, wykonane w całości z metalu i na dwóch wózkach. Na dodatek, były bardzo ładne – w stylu art deco. Opływowe i o obłych kształtach.

Tramwaj PCC na turystycznej linii F w San Francisco. Nie tylko w tym mieście codziennie jeżdżą te tramwaje pochodzące z lat 40. XX wieku. Także m.in. w Bostonie, El Paso i Filadelfii.

Po II wojnie światowej amerykański cud techniki trafił do odbudowującej się Europy. Technologia zastosowana w tramwajach PCC zaczęła podbijać Europę, głównie Belgię, Holandię, Szwecję oraz Czechosłowację. W tym czasie w Polsce rozpoczęły się prace studialne, które miały doprowadzić do powstania polskiego tramwaju tej klasy. Rozważano różne rozwiązania, nawet zakup szwedzkiej wersji tramwajów PCC. Zdecydowano się na inne rozwiązanie, również dlatego że żelazna kurtyna coraz szczelniej dzieliła Europę i nawet zakup tramwaju stał się trudny.

Amerykański tramwaj PCC i wagon wyprodukowany w Belgii w National Capital Trolley Museum w stanie Maryland w USA. Źródło: en.wikipedia.org

Najbardziej czechosłowackie tramwaje w Polsce

W Czechosłowacji już pod koniec lat 40. XX wieku zaczęto produkować tramwaje Tatra T1 oparte na rozwiązaniach PCC. Licencję kupiła firma ČKD-Tatra w 1948 roku. Ten model i kilka innych wersji i odmian, ale podobnych do pierwszego, wyprodukowano w Czechosłowacji w liczbie niemal 20 tysięcy egzemplarzy. Jeździły i wciąż jeżdżą one w wielu krajach współtworzących obóz politycznych z byłym ZSRR. Można je było spotkać w samej Czechosłowacji, NRD, Bułgarii, republikach ZSRR, Egipcie, Rumunii, Jugosławii, a nawet w Korei Północnej. Trafiły także do Warszawy w 1955 roku. Dwa czechosłowackie wagony zostały przez stołecznych tramwajarzy bardzo dobrze przetestowane i zbadane. Następnie konstrukcja została odwzorowana w chorzowskich zakładach Konstal i tak się rozpoczęła historia tramwaju 13N. Pierwsze Trzynastki bardzo przypominały swoje czechosłowackie pierwowzory. Na pierwszy rzut różniły się tylko kształtem dachu.

Trzynastka na archiwalnym zdjęciu w zajezdni Wola

Trzynastki od późnych lat 50. zaczęły się zadomawiać na ulicach Warszawy. Podczas gdy ujednolicone i niemal identyczny typy tramwajów produkowane centralnie na Śląsku trafiały do wszystkich polskich miast z tramwajami, to trzynastki jeździły tylko w stolicy. Tramwaje te przez lata podlegały różnym przeobrażeniom. Zmieniono im wygląd czoła, kasety na tablice kierunkowe, w niektórych zainstalowano siedzenia pasażerskie z laminatu, nagrzewnice w przedziale pasażerskim czy przyciski do otwierania drzwi przez pasażera.

Zmierzch i powrót kultowego tramwaju

Po 1975 roku w miarę dostaw nowych tramwajów z rodziny 105N wagony 13N wycofywano z ruchu. W 2009 roku w eksploatacji było jeszcze 238 tramwajów tego typu. Ostateczne ich wycofanie spowodowane zostało dostawami nowoczesnych i niskopodłogowych tramwajów typu 120Na SWING, co nastąpiło po 53 latach od dostawy pierwszego wagonu, w niedzielę 4 stycznia 2013 roku.

Pierwsza warszawska Trzynastka w paradzie tramwajów

Dzisiaj pięć tramwajów 13N pełni jeszcze funkcję techniczną w zajezdniach Tramwajów Warszawskich. Zachowaliśmy osiem tramwajów, które można spotkać na liniach specjalnych i turystycznych. Stały się symbolem stolicy, tak jak warszawska syrenka. Przemierzając warszawskie ulice dzień w dzień, od świtu do zmierzchu niczym jednookie cyklopy, pokonywały ulice miasta. Teraz wracają na ulice na nostalgiczną linię 36.

Obecnie pięć tramwajów 13N pełni jeszcze funkcję techniczną w zajezdniach Spółki Tramwaje Warszawskie. Dodatkowo zachowanych jest osiem tramwajów pasażerskich, które można spotkać na liniach specjalnych i turystycznych.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *